Jeśli podoba Ci się coś z tego bloga, lub chcesz mieć coś, co mogę zrobić dla Ciebie, napisz: paniszydelko@gmail.com

czwartek, 29 maja 2014

Maleńkie serduszko+ torebka z właścicielką

Inspiracja i instrukcja u Kasiulki, polecam serdecznie jej blog :)
 
Musiałam się przekonać po raz kolejny, że łapska niezgrabne, że szydełko malutkie (2,5 mm) z rąk się wyślizguje, no ale fakt- efekt szybki, bez ryzyka bólu palców, nadgarstka czy łokcia :)
 
Serduszko zostało natychmiast zaadoptowane przez córkę, nawet mimo wykrycia "wady" zakończenia- włóczki nie ukrywałam za bardzo, sposobem "po-Zpagetti", i teraz muszę ją złapać igłą i nicią... Córka jest zdecydowanie fanką wszystkiego, co własnoręcznie robione, byle tak dalej :)

To chyba najmniejsze "coś" co zrobiłam szydełkiem... gustuję raczej w dużych formach, ale wydaje mi się, że maluszków nie uniknę... :)


a tu obiecane zdjęcie torebki z właścicielką


Wspólne dzierganie i czytanie, cz II

    Udało się, książka skończona- odkąd wpadłam w totalny wir szydełkowania nie miałam czasu na czytanie nawet w tramwaju, dopiero niedawno do tego wróciłam :) I warto było!

  W tym tygodniu ciąg dalszy kosteczek- tu jeszcze czarna. Książka nowa- dawno już nie czytałam biografii, a "Kobieta Szpieg" Clare Mulley, książka o Krystynie Skarbek, Polki szpiegującej dla Wielkiej Brytanii w czasie II wojny światowej zapowiada się bardzo ciekawie.


Pozdrawiam wszystkie wspólnie dziergająco-czytające :)

niedziela, 25 maja 2014

Kosteczki, cz I

Robi się już drugi taki, więc może czas pokazać czarną kosteczkę nr 1?
 
Wymiary 20x20x20 cm, troszkę inne rączki niż zazwyczaj, żeby wpasował się w półkę w salonie.


Gdy robi się tak wysokie przedmioty metodą "na okrągło", trzeba eliminować efekt "spiralności". Mam wrażenie, że wychodzi mi to już całkiem nieźle i kąty w koszyku są całkiem proste :)
Lepsza sesja zdjęciowa- w toku!

piątek, 23 maja 2014

Wspólne dzierganie i czytanie, cz.1

Bardzo spodobała mi się akcja dzielenia się tym, co obecnie się dzierga i... czyta. Kwintesencja relaksu :)
 
Moje zestawienie, z wczoraj- czarny koszyczek i "Sześć lat później" Harlana Cobena. Książka rewelacyjna, sensacja jakich mało, uwielbiam Cobena :)
 
Proszę wybaczyć za jakość zdjęcia, ale robiłam je komórką, która w sztucznym (kiepskim) świetle mojego salonu nie powala urodą zdjęć.
 
 
 
Przy okazji wspólnych zabaw, chyba włączę się w projekty wspólnego szydełkowania, idea jest wspaniała i można poznać inne szydełkomaniaczki :)

czwartek, 22 maja 2014

Torba my love!

Gdy moja córka zobaczyła kremowy motek w granatowe kropeczki, od razu "przywłaszczyła go" na wyrób dla siebie. I kazała sobie zrobić torbę na wycieczki klasowe, żeby jej się wszystko mieściło, no i oczywiście "było modnie". Pytana o kolor rączki, sama kazała użyć tego boskiego intensywnego niebieskiego. Gdy robiłam pierwsze niebieskie okrążenie, zachwyciłam się- zestawienie kolorystyczne bardzo mi się podoba!
 
Torba inspirowana wzorem kosza Revisto, dno zaznaczone półsłupkami reliefowymi, rączki są lekko zwężane ku górze, przy samej torbie są szersze.
 
Pokazuję szydełkowy efekt finalny- teraz "tylko" wszyć podszewkę (z porządnego, mocnego, kremowego materiału, z kieszonkami i zamkiem błyskawicznym). Nawet chwościk zrobiłam- pokażę całość na pewno... kiedyś. Bo do szydełka miłość mam, do szycia (wciąż ręcznego) jeszcze jest to telenowela- trochę kocham, trochę nienawidzę. Jak się córka uprze, to i z taką gdzieś pójdzie :)
Zdjęcie z właścicielką też będzie!





Wymiary: dno owalne 13,5x 30,5 cm; 16,5 cm wysokości; długość rączki 51 cm.

poniedziałek, 19 maja 2014

Robi się, robi!

Praca (i ta zawodowa i szydełkowa) pali się w rękach, a pomysłów w głowie wieeele!

tworzą się:
3 koszyczki- kosteczki (szcześciany) do salonu
2 torebki- jedna dla mnie, druga dla mojej córki. Szydełkowo już jest ich ponad połowa, materiał na podszewki też jest, już nie mogę się doczekać efektu!
poncho- z "normalnej" akrylowej włóczki- dla córki. Nie dość, że się jej przyda, to jednak to pierwszy "duży" raz nie- bawełniany :)

do tego już mam w głowie poukładane fioletowo- czerwone "coś" na zlecenie córki (genialny pomysł zresztą!)- pokażę, jak zrobię :)
będzie też koszyczek- serduszko w wersji czerwonej, miseczki ciemnoszaro- kremowe oraz... dodatek do prezentu ślubnego. A wesele za 4 tygodnie!


Żeby nie było tylko "słownie"- mój pierwszy, superprosty, zbyt mocno ściągany (widać tą "zawijkę" w rogu?) wyrób- szaliczek. Przynajmniej miękki i różowy, więc przydał się bratanicy :)

piątek, 16 maja 2014

Mała morela

Taka sobie okrąglutka, cudnie mięciutka miseczka, którą przywłaszczyła sobie moja córka.
wys 9 cm, średnica denka ok 10,5 cm

Ależ mam nowych pomysłów w głowie! Już sobie nawet jeden projekt rozrysowałam :) Moje dziecko jest takim "concept maker", że ja nawet na etsy nie mogę znaleźć odpowiednika :)




niedziela, 11 maja 2014

Koszyczek- serduszko

Wzór na ten koszyczek wpadł mi w oko już dawno, trochę przerobiłam go wg. własnych potrzeb i... na pewno zrobię więcej!
Dno jest jeszcze do udoskonalenia, ale mam wrażenie, że już mi niedaleko.
Pracowałam z włóczką ecru, która jest wspaniale miękka, bardzo miło mi się nią szydełkuje... ale to już niestety koniec motka :(

Wymiary serduszka: 12x13,5 cm, miseczka ma 6 cm wysokości.






Letni niebieski komin

Robić coś dla przyjaciół- sama radość!
 
Miał być komin- niebieski, bardziej ozdobny niż grzejący, bo na wiosenne i letnie wieczory. "Zrobił się" dość szybko i się podoba :) Kolor w rzeczywistości jest jeszcze bardziej soczysty niż na zdjęciach.
 
Myślę, że tego typu ozdoby będę jeszcze robić, myślę, że podszywając materiałem... I to już niedługo się za to wezmę...




sobota, 10 maja 2014

Grafitowy Wielki

Po Pszczółce i tym koszyku większość standardowej wielkości koszyczków (czyli takich do 30 cm długości) wydają mi się malutkie :) 

Koszyk ma 45x25 cm i 20 cm wysokości. Powstawał z przygodami! 
Gdzieś w połowie wysokości koszyka skończył mi się motek...
W pasmanterii nie było podobnego. Tydzień później też nie. 30 km dalej też nie. Tam przynajmniej dorwałam motek mniej więcej podobny kolorystycznie. 
Żeby ładnie pomieszać kolorki... wyprułam sporo koszyka i mieszałam nici. Ufff!

To jest jeden z "uroków" Zpagetti- nie ma stałego katalogu kolorów. Plusem jest to, że dostaje się wyrób unikalny!

Wyszedł ciężki, wyraźnie prostokątny kosz, mam nadzieję, że będzie służył :)





piątek, 2 maja 2014

Bransoletki ze Zpagetti

Powstają szybko (w porównaniu z koszykami), są uniwersalne (któś nosi je na ręce, ktoś używa jako gumki do włosów. I można je zrobić na tysiąc różnych sposobów ;)

Tu- pierwsze przykłady morelowe i miętowe :)