To zdecydowanie najbardziej czasochłonne, i powierzchniowo na pewno największe moje dotychczasowe zlecenie.
170 serduszek, z opisu dostępnego na Kasiulkowych Pracach (nie trzymam się opisu idealnie, zależało mi, żeby każde serduszko mogło się czymś różnić- i chyba na razie się udaje :)). Całość robiona szydełkiem 3 mm (jakiś czas temu zaopatrzyłam się w szydełko Clover) i włóczką YarnArt Jeans ecru (003). Wypełnienie- włókna poliestrowe. Przeznaczenie- podziękowania dla gości weselnych :) Z racji tego, że Panna Młoda zdecydować się nie może, czy mają to być serduszka na patyczku, czy serduszka na zawieszce, wciąż posiadają sznureczek z góry i z dołu, wykończenie już nie do mnie należy :)).
Termin goni, roboty masa, więc dzisiaj nie ma książki. Zresztą Głuchowskiego wciąż nie ruszyłam. Proszę o trzymanie kciuków, żeby dać radę!
Na zdjęciach- połowa zlecenia
No to dałaś po robocie! Ale widok oszałamiający, pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńO matko , ale są cudne.;)
OdpowiedzUsuńDołączam - o matko! Pełen podziw! To kompletnie nie dla mnie ;) Powtarzalności czynności i ilość by mnie zabiła ;););)
Usuńfabryka jak u Chińczyków, pracowita jesteś....
OdpowiedzUsuńImponująca ilość :)) Na miniaturce u Maknety skojarzyły mi się z pierogami i narobiłam sobie smaka ^^ Trzymam kciuki za drugą połowę :))
OdpowiedzUsuńLudzie święci! Jaka manufaktura! Wow! Podziwiam i to bardzo.
OdpowiedzUsuńŚwietne wykonanie, a panna młoda miała tez genialny pomysł na prezent ;)
OdpowiedzUsuńO matko, a to się zdłubałaś ;))
OdpowiedzUsuńRobi wrażenie:)) Chylę czoła bo ja bym po trzecim miała dośc !
OdpowiedzUsuńPiękne i jestem pod wrażeniem tak dużej ilości.
OdpowiedzUsuń