Kolejne misiaki- dwaj bracia i panienka z czerwonym noskiem :)
Jeśli podoba Ci się coś z tego bloga, lub chcesz mieć coś, co mogę zrobić dla Ciebie, napisz: paniszydelko@gmail.com
wtorek, 30 września 2014
czwartek, 4 września 2014
Misie kolorowe :)
Mój Mąż od czasu do czasu nazywa mnie "misiem kolorowym" co ja uwielbiam. Te moje misie są już w trzech kolorach :)
Dzisiaj dwa kolejne, już raczej nie będę chwalić się nimi pojedynczo- jeszcze wiele ich przede mną :) Dokumentuję więc swoją pracę po prostu.
Miś ciemnoszary to życzenie kumpeli z pracy- miał mieć wyszyty nosek bezpośrednio na buźce i nie- porządnie wyszyte duże serducho. Kolor też konkretnie określony :)
Wracam do dalszego dziergania ;)
Dzisiaj dwa kolejne, już raczej nie będę chwalić się nimi pojedynczo- jeszcze wiele ich przede mną :) Dokumentuję więc swoją pracę po prostu.
Miś ciemnoszary to życzenie kumpeli z pracy- miał mieć wyszyty nosek bezpośrednio na buźce i nie- porządnie wyszyte duże serducho. Kolor też konkretnie określony :)
Miś w kolorku "standardowym" moim zdaniem ma całkiem niezły mulinowy nos :D
Misio z profilu, wersja "mały nos". Bardzo porządnie wypchany przed doszyciem.
środa, 3 września 2014
Wspólne dzierganie i czytanie, cz XIV
Jestem w straszliwym wirze, logistyka domowa napięta jak postronki... i nie robię nic nowego. Miś duży, miś mały, miś duży, serduszko :)
"Wypędzonego" Inglota nie przeczytałam, ale tylko dlatego że... przegapiłam przedłużenie wypożyczenia książki i musiałam oddać ją do biblioteki! Niestety nie da się przy tej samej wizycie oddać i wypożyczyć tej samej książki, więc zadowoliłam się inną- fińskim kryminałem "Kobieta ze śniegu" Leeny Leihtolainen. Podoba mi się :) Babska historia, jestem ciekawa, czy mój mąż na przykład przetrawiłby tą książkę :)
Co mi się marzy? Poza piętnastką miśków- patriotów, parą tenisóweczek i siódemką dużych miśków- ozdobienie mojego czarnego roweru, którego jestem szczęśliwą posiadaczką od 1,5 tygodnia :)
Córce bardzo przypadł do gustu prototyp Patrioty, nazwała go Polaczek, zrobiła mu pamiętnik... więc ja musiałam zrobić mu na "super cito" plecaczek na ów pamiętnik :)
Zapraszam do Maknety na całość wspólnego dziergania i czytania, kto jeszcze nie dołączył do zabawy niech szybko nadrabia :)
"Wypędzonego" Inglota nie przeczytałam, ale tylko dlatego że... przegapiłam przedłużenie wypożyczenia książki i musiałam oddać ją do biblioteki! Niestety nie da się przy tej samej wizycie oddać i wypożyczyć tej samej książki, więc zadowoliłam się inną- fińskim kryminałem "Kobieta ze śniegu" Leeny Leihtolainen. Podoba mi się :) Babska historia, jestem ciekawa, czy mój mąż na przykład przetrawiłby tą książkę :)
Co mi się marzy? Poza piętnastką miśków- patriotów, parą tenisóweczek i siódemką dużych miśków- ozdobienie mojego czarnego roweru, którego jestem szczęśliwą posiadaczką od 1,5 tygodnia :)
Córce bardzo przypadł do gustu prototyp Patrioty, nazwała go Polaczek, zrobiła mu pamiętnik... więc ja musiałam zrobić mu na "super cito" plecaczek na ów pamiętnik :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)