Tak dużo się dzieje, że nawet nie mam czasu napisać czegokolwiek. Dostałam gigantyczne zlecenie jak dla mnie, więc działam w każdej wolnej chwili, choć i o te ostatnie ciężko ;)
Chcę jeszcze w tym "cyklu" wspólnego dziergania rozpocząć tą książkę (na zdjęciu leży sobie na części mojego stosiku, tylko kolory jakieś wyblakłe)- to kryminał, bardzo spodobał się mojemu mężowi, mam nadzieję, że i mi przypadnie do gustu:
Jak widać, bawię się tą "małą formą"- trampeczek to przerywnik z ostatniego numeru "Mollie Potrafi", no i serduszko, z włóczki Bergere de France Etincelle. Nad książką jest ciałko sowy ze wspólnego dziergania z Domu za Końcem Świata.
No, to wracam do mojej obecnej roboty, oczywiście, obiecuję szczegóły już niedługo :)
No trochę się u Ciebie dzieje :))) A o książce też słyszałam wiele dobrego i sama mam ją w pozycjach do przeczytania. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńFajne te trampeczki i słodkie serduszko. A sowy robisz z tej włóczki zpagetti?
OdpowiedzUsuńKsiążki nie znam, ale może się skusze.
Pozdrawiam
Sowa jest pierwszą moją i tak- chcę ją zrobić ze Zpagetti. Jestem ciekawa, jak wyjdzie, i czy przypadkiem w rękach dziecka nie stanie się narzędziem zbrodni, bo to przecież cięższe niż sówka z włóczki akrylowej :)
OdpowiedzUsuń